http://www.kinoswiat.pl/
(The Box)
USA, 2009, 115 min.
Reżyseria: Richard Kelly
Scenariusz: Richard Kelly (na podstawie opowiadania „Button, Button” Richarda Mathesona)
Zdjęcia: Steven Poster
Muzyka: Win Butler, Owen Pallett, Regine Chassagne
Montaż: Sam Bauer
Scenograf: Alec Hammond
Kostiumy: April Ferry
Występują: Cameron Diaz, James Marsden, Frank Langella, James Rebhorn i inni
Dystrybucja: Kino Świat
(The Box)
USA, 2009, 115 min.
Reżyseria: Richard Kelly
Scenariusz: Richard Kelly (na podstawie opowiadania „Button, Button” Richarda Mathesona)
Zdjęcia: Steven Poster
Muzyka: Win Butler, Owen Pallett, Regine Chassagne
Montaż: Sam Bauer
Scenograf: Alec Hammond
Kostiumy: April Ferry
Występują: Cameron Diaz, James Marsden, Frank Langella, James Rebhorn i inni
Dystrybucja: Kino Świat
FADE IN: Człowiek czasem robi głupie rzeczy. Ja na ten przykład, kiedy pierwszy raz zobaczyłem przełomowego Donniego Darko (2001) mało wówczas znanego Richarda Kelly’ego, obiecałem sobie obejrzeć każdy następny film, który wyjdzie spod ręki tego nietuzinkowego reżysera. Fascynująca wizja rozedrganej czasoprzestrzeni przedstawiona w tamtym filmie była na tyle oryginalna, by sądzić, że debiutujący na pełnym metrażu Kelly dopiero się rozpędza. Gdy pięć lat później zgotował nam długo wyczekiwany Koniec świata (org. tyt. Southland Tales – polscy tłumacze, kochamy was!), zgodnie z większością krytyków byłem zmuszony stwierdzić, że – owszem – rozpędził się, jednak cokolwiek za bardzo. Wygwizdany na festiwalu w Cannes, futurystyczny Koniec świata przytłaczał widza zbyt dużą ilością wątków i kolorowych postaci, epatując barokowo rozdętym spektrum tematycznym, które obejmowało m. in. światowy kryzys energetyczny, mesjanizm, codzienne życie gwiazd porno, mechanizmy działania państwa policyjnego i poezję T. S. Elliota. (Tłumaczenie, że tematem filmu miał być właśnie natłok informacji i schizofrenia ponowoczesnego świata, wcale nie ułatwiało zrozumieć, co widz ma z tego wszystkiego wynieść.) Już wtedy widać było, że Kelly jako scenarzysta i reżyser ma poważny problem z tematycznym skupieniem opowiadanych przezeń historii i ogólnie z powściąganiem wodzy swej ciekawej skądinąd wyobraźni (co by nie było za mało, temu stuczterdziestopięciominutowemu filmowi towarzyszyła trzyczęściowa powieść graficzna, która dodatkowo rozbudowywała niektórych bohaterów filmu, jednocześnie wprowadzając całkiem nowe poboczne postaci). Nawet wtedy – powodowany dobrymi wspomnieniami po Donniem Darko - doszedłem do wniosku, że każdemu może powinąć się noga, a już na pewno tym co ambitniejszym, i że trzeba Kelly’emu dać jeszcze jedną, całkiem zasłużoną szansę.
Od tego czasu minęły trzy lata - sprawdźmy czy to wystarczający okres, by wyleczyć się z reżyserskiego ADHD.
Od tego czasu minęły trzy lata - sprawdźmy czy to wystarczający okres, by wyleczyć się z reżyserskiego ADHD.