wtorek, 3 lipca 2012

[SZYBKI KLAPS!] PROJEKT NIM




















(Project Nim)
Wlk. Brytania, 2011, 93 min.
Reż. James Marsh
Dystrybucja: Against Gravity

Jest taka pocieszna polska seria komiksowa, która dla niejednego dzisiejszego oldboja stanowiła zacną część dzieciństwa w ostatnich dekadach PRLu. W latach 50. dla Świata Młodych wymyślił ją Henryk Jerzy Chmielewski, a skupiała się ona wokół postaci dwóch harcerzy Romka i A'Tomka, którzy próbowali wyprowadzić na ludzi niesfornego szympansa imieniem Tytus. Tematem zeszłorocznego dokumentu Projekt Nim Jamesa Marsha też jest uczłowieczanie małpy, jednak podczas gdy u Chmielewskiego epizody z małpką miały jedynie "uczyć bawiąc", film Brytyjczyka - edukując niczym typowy film przyrodniczy - jednocześnie przeraża mało wesołymi wnioskami na temat ludzkiej natury.


Jesień 1973 r.: w ośrodku badawczym w Oklahomie szympansica wydaje na świat męskiego potomka. Macierzyństwem nie dane jest jej cieszyć się zbyt długo: mały szympans zostaje odebrany matce przez obsługę ośrodka i przekazany w ręce psychologa Herberta Terrace'a, który nadaje mu imię "Nim" i oddaje na wychowanie młodej hipisce. W ten sposób rozpoczyna się jeden z najbardziej odważnych eksperymentów psychologiczno-lingwistycznych przeprowadzonych na ssakach naczelnych. Jego cel? Udowodnić, że szympans - wychowywany wśród ludzi i przyuczany do języka migowego - z czasem będzie w stanie komunikować się formami językowymi zrozumiałymi dla człowieka.


James Marsh nikomu nie musi udowadniać swojej wartości jako dokumentalisty. Rekonstruując w Człowieku na linie słynny spacer Philippe Petita pomiędzy wieżami World Trade Center, dał światu film dokumentalny emocjonujący jak niejeden przykład kina kasiarskiego, a samym Amerykanom swoją ciepłą humoreską zapewnił balsam na jątrzącą się ranę po wydarzeniach 9 września 2001 r. (za co przez Amerykańską Akademię został nagrodzony w 2009 r. Oscarem dla Najlepszego Dokumentu). Podobnie jak krajan Kevin MacDonald (Marley, 2012) Marsh nie ogranicza się jedynie do reportażowych gatunków i od czasu do czasu robi też w fabule (Król, 2005, Wilcze prawo, 2009, także Shadow Dancer - powstający właśnie projekt z Clive'em Owenem i Gillian Anderson). Swoje doświadczenia stamtąd z sukcesem przenosi do dokumentu, czego trzymający w napięciu Projekt Nim jest najlepszym przykładem; niby mamy tu standardową formułę gadających głów przemieszaną z archiwaliami, a ogląda się to z nie mniejszą uwagą niż wystawną i zbieżną tematycznie Genezę Planety Małp (2011) Ruperta Wyatta


Marsha talent do składnego i zajmującego komunikowania treści to jedno, drugie to sama treść. A akurat historia Nima to materiał tak dramaturgicznie ciekawy, że w zasadzie mógłby opowiadać się sam (wzloty i upadki projektu, wpływ procesu uczłowieczania na samego szympansa, a także piętno, jakie Nim odciska na biografiach kolejnych nauczycieli i matkujących mu kobiet). Nie chcąc odbierać widzom przyjemności poznawania losów małpy zdanej na pastwę ludzi, wdawać się tutaj w szczegóły tej historii zamiaru nie mam, ale zapewniam, że bogactwo wniosków, które przynosi ona na temat relacji człowiek-natura, nieporównywalne jest z niczym, co można obejrzeć na kanale Animal Planet.
I choć Marsh w relacjonowaniu historii Nima korzysta z całego arsenału filmowych środków, które w teorii powinny stawiać pod znakiem zapytania jego prawdomówność jako dokumentalisty (umyślnie skojarzeniowy montaż, manipulatorsko rzewna muzyka ilustrująca seceny rozstania itp.), widz nawet przez moment nie śmie wątpić w prawdziwość tego, co reżyser odmalowuje z archiwalnych nagrań, rekonstrukcji zdarzeń i wywiadów z opiekunami szympansa, który przechodzi z rąk do rąk. Podobnie trudno polemizować z kolorami, jakie dobrał, by ten grupowy portret stworzyć - każda inna paleta mogłaby się wydać zbyt zakłamana, by oddać charakter poszczególnych postaci tego dramatu - tak pozbawionego pokory człowieka, jak i bogu ducha winnej małpy.


(1,5 x KLAPS! = bardzo dobry film)

Źródła: Wikipedia, materiały dystrybutora

1 komentarz:

  1. Widziałam w telewizji - naprawdę super film. Polecam!

    Ania

    OdpowiedzUsuń