czwartek, 5 czerwca 2014

[OFTOPIK] LIVE. DIE. REPEAT. - NA SKRAJU JUTRA, MOBILNIE


Fakt: z roku na rok gry mobilne coraz częściej stają się integralną częścią kampanii reklamowych dużych hollywoodzkich produkcji. Kolejny fakt: studio braci Warnerów od początku roku konsekwentnie promuje swoje największe tytuły w ten właśnie sposób, i robi to dobrze (patrz: całkiem znośne 300: Seize Your Glory, Godzilla: Strike Zone). Edge of Tomorrow: Live. Die. Repeat. to kolejny marketingowa przeszkadzajka od Warner Bros. Entertainment, która będąc reklamą filmu, jest jednocześnie darmową rozrywką dla użytkowników urządzeń mobilnych.


"Żyj. Giń. Powtórz" - takim sloganem na plakatach reklamowane jest Na skraju jutra Douga Limana (premiera 6 czerwca), w którym Tom Cruise próbuje ratować ludzkość przed atakiem Obcych, ginie w trakcie, i odradza się, by uczyć się na swoich błędach - dopóki nie osiągnie sukcesu. Deweloperzy darmowej gierki ten tagline wzięli sobie mocno do serca i stworzyli mobilnego FPSa, w którym my także możemy powracać do potyczek, z których nie do końca wyszliśmy obronną ręką.

Edge of Tomorrow: Live. Die. Repeat. wcielamy się w jednego z żołnierzy w masywnych egzoszkieletach (William Cage, grany w filmie przez Cruise'a), którzy próbują odeprzeć atak Obcych na plażach Normandii w sekwencji znanej ze zwiastunów. Każdy kolejny respawn zaczynamy w miejscu naszego zejścia, a ostatnia klatka z feralnego pojedynku z kosmitą zatrzymana jest na mapie (w ten sposób możemy także omijać miejsca, gdzie jakiś zestrzelony transportowiec lubi zwalić się żołnierzowi na łeb). Przedzierając się przez tę scenerię przypominającą futurystyczny D-Day, dziesiątkujemy przeciwnika, zbieramy kolejne bronie i uzupełniamy amunicje, korzystając m.in. z tego, co po sobie zostawili polegli kompanii. W przerywnikach do kampanii postaci Cruise'a na pole walki wkracza wymachująca elektro-kataną Emily Blunt, ale by móc nią zagrać (na tej samej mapie, niestety), będziemy musieli screenem z gry podzielić się na Facebooku (inaczej postać pozostanie zablokowana).

Jak to w tego typu darmowych produktach bywa, zabawy z appką jest na dosłownie kilkanaście minut - w sam raz na dłuższą posiadówę w jakimś środku transportu. Ale produkt swoją robotę robi - ja przynajmniej czuję się zachęcony, by na film Limana wybrać się jakoś w najbliższym czasie.

Edge of Tomorrow: Live. Die. Repeat. jest dostępne na iTunesach i w Google Play. Kto nie chce grać na telefonie/tablecie, może pobawić się przez www (nie wiem tylko, jaki to wtedy ma sens, ale go ahead, knock yourself out).

2 komentarze:

  1. Post sponsorowany czy co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I wish!-)
      Po prostu nie mam kiedy filmów oglądać, a że pisać o czymś trzeba, to piszę o tym, w co gram w MPK albo o tym, co w domu straszy mnie z ekranu telewizora (patrz: poprzedni wpis).
      Swoją drogą, mógłby się w końcu jakiś poważniejszy sponsor odezwać - długo tak dokładać do tego interesu móc nie będę, a z konkursów dla czytelników rezygnować nie chcę.

      Usuń