poniedziałek, 27 października 2014

ZOBACZ SERIAL "JUDGE DREDD: SUPERFIEND" - ANIMOWANĄ KONTYNUACJĘ "DREDDA" PETE'A TRAVISA


Kiedy kilka tygodni temu Adi Shankar - producent Dredda Pete'a Travisa - opublikował teaser animowanej serii, która miała kontynuwać wątki postaci znanych z niedawnej adaptacji komiksu wydawnictwa 2000AD (swoją drogą bardzo dobrej), fani nie byli zachwyceni: kreska wyglądała szkaradnie, w obsadzie żadnych znanych nazwisk, a całość sprawiała wrażenie taniej produkcji zrobionej przez ekipę odpowiedzialną za polskich Włatców Móch. Dzisiaj seria Judge Dredd: Superfiend w całości została opublikowana na YouTube i okazuje się, że nasze obawy były mocne przesadzone.

Adi Shankar to hollywoodzki producent (Kroczac wsród cieni, Ocalony, Przetrwanie), ale także wielki fan komiksu, który uwielbia robić niespodzianki ludziom takim jak on - nawet jeżeli swoim działaniem ma wejść w paradę wielkim studiom, które są właścicielami praw do danej komiksowej postaci. Tak było z Punisherem, któremu dał drugie życie w nieoficjalnym krótkim metrażu Dirty Laundry (całość do obejrzenia tutaj); tak było z Venomem, który nie mogąc doczekać się własnego filmu od Marvela, zaistniał w internetach w wyprodukowanym przez Shankara fanfiku Truth In Journalism (także do obejrzenia na jego kanale). Podobnie rzecz ma się z Judge Dredd: Superfiend, które powstało jako podziękowanie dla tej niewielkiej grupy ludzi (przynajmniej zdaniem Hollywoodu), którzy docenili adaptację komiksu Johna Wagnera, idąc na Dredda do kina, wypożyczając film na VOD albo kupując na fizycznym nośniku (producent powiedział to wprost kilka tygodni temu w jednym ze swoich vlogów).

Co do samego Superfiend, to serial wygląda jak niechlujne połączenie Beavisa i Butt-heada Mike'e Judge i Aeon Flux Petera Chunga, ale - jak się okazuje - jest to komplement. Przyjęcie takiej właśnie estetyki sprawdziło się idealnie w opowiedzeniu genezy jednej z najbardziej pojechanych postaci komiksu 2000AD - Judge Deatha. Mnóstwo tu sarkazmu, przesady i brzydoty, lejąca się wiadrami krew miesza się ze slapstickowym humorem, a całość jest świetną satyrą na faszystowski ustrój panujący w Mega City 1. Jest też oczywiście sam sędzia Dredd, który pojawia się gdzieś w 2/3 serii, by w całym chaosie zaprowadzonym w mieście przez Śmierć zaprowadzić porządek. 

Pod serialem w sześciu częściach podpisali siię animatorzy Luis i Enol Junquera ze studia Angry Metal, a całość znajdziecie poniżej (link do następnego odcinka pod koniec filmu, następny w kolejnym itd.).


Źródła: YouTube

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz